Dziś tak jak w tytule, będzie o futerku, ale to nie byle jakim , bo o futerku na pazurki :) Znalazłam ten oto różowy aksamit i różowy lakier w szafie Essence, pochodzą z limitki Guerilla Gardening. Otrzymałam ją w Douglasie, mają tam na pewno większość limitek w odpowiednim czasie. W ''mojej'' Naturze większości kolekcji nie ma :/
Wracając do mani, Lakier #03 Mission Flower posłużył mi jako baza,a na tę bazę nałożyłam aksamit o takiej samej nazwie- #02 Mission Flower . Efekt jest cudowny, zakochałam się <3 Pomimo tego, że utrzymuje się aż tylko 2 dni.
Co myślicie o takim połączeniu? Zakochaliście się tak jak ja? :)
Do następnego posta.
Pozdrawiam :)
W ogóle mi się nie podoba . Przypomina mi to coś czego nie lubię , czyli zmywanie paznokci watą brrr :/ a różu to nienawidzę ! :D
OdpowiedzUsuńwygląda słodko ♥
OdpowiedzUsuńjakie fajne pazurki :)
OdpowiedzUsuńciekawe jest to futerko :D chyba dopiszę je do mojej chciejlisty, bo wygląda genialnie ;)
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny, ale jak dla mnie zbyt krótki :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy ktoś zrobi takie futerko realne;P
OdpowiedzUsuńNo i teraz cieplutko mają paznokcie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę niezły efekt! :D Takiego futerka to ja jeszcze nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs, gdzie można wygrać zestaw do pielęgnacji włosów z Olivaloe :)
Fajne tu futerko , nowość :D
OdpowiedzUsuńniezłe to futerko, ale niestety u mnie to odpada, ale u kogoś na paznokciach to mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńmnie się zawsze podobały futerka :) ale niestety trwałość jest na krótką metę :/
OdpowiedzUsuńale świetne to futerko, pierwszy raz widzę coś takiego:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńCiekawe :) Ja bym tylko kolor zmieniła...
OdpowiedzUsuń